Ophidian — brytyjskie kolumny, których nie sposób zignorować
Ophidiany to kolumny, obok których trudno przejść obojętnie. I nie chodzi tu wyłącznie o ich unikatową stylistykę, choć ta z pewnością przyciąga wzrok. Najważniejsze jest to, co robią z muzyką: lekko „V-kowa” charakterystyka tonalna, świetnie zróżnicowany, szybki i uniwersalny bas, neutralna, plastyczna średnica oraz precyzyjna, nigdy nieostra góra. To połączenie sprawia, że ich brzmienie jest niezwykle angażujące i po prostu chce się słuchać dłużej.
Ophidian jest marką bardzo świeżą na naszym rynku. Przez to jej popularność nie jest w tym miejscu, w którym powinna być. Są to przemyślane konstrukcje stworzone przez pasjonata, który zamiast inwestować w wielkie kampanie marketingowe, wkłada całe serce i ogrom wiedzy w projekt, obudowę, układ napędów oraz strojenie. W praktyce oznacza to rzadko spotykane połączenie: brzmienie i wykonanie na poziomie uznanych marek, lecz z unikalną tożsamością i świeżym podejściem do konstrukcji.

Świetnym przykładem są kolumny podłogowe Mambo 2. Na pierwszy rzut oka to kompaktowe, skromne kolumny, które łatwo byłoby ocenić „po gabarycie”. Zapewniają one brzmienie liniowe w średnicy - neutralne, dokładne, a jednak wciąż angażujące i mające na celu zaciekawienie słuchacza. Góra jest dość uspokojona, analogowa. Znajduje się w niej wyczuwalne, przyjemne ocieplenie. Dzięki temu są one też bardzo uniwersalne co do doboru wzmacniacza. Dzięki konstrukcji Aeroflex mamy tutaj świetne zejście w basie. Subbas jest naprawdę rozszerzony, midbas świetnie zszywa się ze średnicą, a przy tym całość świetnie wybija rytm i wrzuca nas w muzyczny nastrój.

Na drugim biegunie znajduje się model Ffion — projekt, który śmiało można określić jako wejście Ophidian w świat high-endu. To konstrukcja, w której każdy detal ma znaczenie: od nietypowej, zwężającej się ku górze obudowy eliminującej rezonanse, przez 3-drożny układ z komorami zoptymalizowanymi pod konkretne pasma, po starannie dobrane elementy zwrotnicy i precyzyjne prowadzenie kanałów Aeroflex. Efekt słychać od startu — wyjątkowo czysty i głęboki bas, średnica o referencyjnej spójności i naturalności, oraz wysokie tony, które łączą detaliczność z pełną kulturą. Ffion potrafi zbudować spektakularną scenę: szeroką, głęboką, niemal „holograficzną”. Całość jest przy tym ocieplona, by móc słuchać ich przez długi okres z wielką przyjemnością.

A jeśli ktoś szuka czegoś mniejszego — wystarczy spojrzeć na Mojo 2. To kolumny, które wyglądają jak idealne monitory bliskiego pola, ale grają jak pełnoprawny system stereo w miniaturowym wydaniu. Solidna bryła, wyjątkowa konstrukcja i ponownie — AEROFLEX, tylko w skali dopasowanej do konstrukcji podstawkowej. Ich dźwięk jest pełny, dynamiczny i zaskakująco rozciągnięty. Bas ma teksturę i wagę, która zaskakuje, biorąc pod uwagę ich wymiary, średnica jest gładka, naturalna i bliska, a góra — czysta, szybka i pełna powietrza. Co istotne, te monitory potrafią dosłownie zniknąć z pomieszczenia, zostawiając słuchacza sam na sam z muzyką. Całość jest bardzo wciągająca i atrakcyjna.
Każdy z tych modeli, mimo że brzmi nieco inaczej, to prezentuje tę samą filozofię. Wyjątkowe produkty, nietypowe rozwiązania, takie jak Aeroflex, czy unikalne ułożenie przetworników, świetne brzmienie i nakład pieniężny, który poszedł w stronę dźwięku i jakości wykonania, a nie tony marketingu ze strony producenta.
Kolumny Ophidiana są oczywiście dostępne w naszym salonie do odsłuchu — gorąco zapraszamy do umawiania się na takowy już teraz.